Ważne jest by pamiętać, że każda choroba somatyczna ma swój psychiczny korelat, a każde cierpienie psychiczne ma swoje odzwierciedlenie w ciele.
Rozmowa z psychoterapeutką
... na pytania Magdaleny Sękowskiej, dyrektor Kliniki Rodzina-Para-Jednostka odpowiada psycholog, psychoterapeutka, Dominika Kolasińska, ekspert Kliniki Rodzina Para Jednostka.
Psycholog, psychoterapeuta, psycholożka...jak właściwie nazywasz siebie w swoim zawodzie?
Przedstawiam się zawsze jako psycholog, psychoterapeuta. Sądzę, że to kwestia przyzwyczajenia, nie razi mnie żeńska odmiana tych zawodów. Jednocześnie bardzo sobie cenię kobieca energię i wrażliwość, którą wnoszę do mojej pracy.
W opisie tego, jak pracujesz znajduje się odniesienie do psychologii Gestalt. Czy możesz coś więcej powiedzieć o tym nurcie i jak on przekłada się na pracę z pacjentami? Z jakich nurtów jeszcze czerpiesz i jak to wykorzystujesz w swojej pracy?
Tak, odnoszę się do nurtu Gestalt, ponieważ to podejście, od którego zaczęłam naukę psychoterapii oraz w którym ukończyłam certyfikowane szkolenie wiele lat temu. W Gestalcie ujęło mnie kilka aspektów, często zaczerpniętych i rozwiniętych z filozofii, antropologii, psychologii humanistycznej, rozwojowej i poznawczej. Przede wszystkim pojęcie fenomenologii, czyli indywidualnego świata, wnoszonego do kontaktu zarówno przez Klienta jak i terapeutę. To dlatego każda praca psychoterapeutyczna jest inna, bo determinuje ją inny kontakt i relacja. Drugim ważnym aspektem podejścia Gestalt jest koncentracja na „tu i teraz” przy jednoczesnym docenianiu osobistej historii Klienta. Dużo korzystam również z teorii analizy transakcyjnej, której zresztą uczę studentów od wielu lat. Miałam okazję poznawać ją od wspaniałych specjalistów, którzy zarazili mnie swoją pasją. Analiza Transakcyjna pomaga mi zarówno w psychoedukacji, jak i rozumieniu jakości i dynamiki relacji, w które wchodzą moi Klienci. Czerpię także z Teorii Relacji z Obiektem, która pomaga mi zrozumieć etiologię pojawiających się w życiu Klienta dysfunkcji i cierpień
Wiem, że Twoja praca z ludźmi ukierunkowuje się na pracę z osobami, których problemy także objawiają się na poziomie somatycznym. Czy możesz coś o tym powiedzieć? Z jakimi problemami zgłaszają się takie osoby albo może właściwiej byłoby się zapytać, z jakimi problemami mogą się do Ciebie ludzie zgłaszać?
Objawy z jakimi zgłaszają się do mnie Klienci są przeróżne i w każdym przypadku poszukujemy w pracy tego, co było pierwsze- schorzenie somatyczne czy psychika, a może oba te czynniki wspólnie wspierają występowaniu objawu. Niezmiernie często przyczyną lub czynnikiem nasilającym występowanie schorzeń fizjologicznych takich jak np. nadciśnienie, łysienie plackowate, reumatoidalne zapalenie stawów, zespół jelita nadwrażliwego, atopowe zapalenie skóry czy bielactwo jest długotrwały stresu lub brak umiejętności radzenia sobie z nim. Ponieważ uznaję, że ciało i psychika są ze sobą nierozerwalnie związane, w pracy eksploruję zarówno etiologię występujących objawów, jak i znaczenie nadawane im przez Klienta. Ważne jest by pamiętać, że każda choroba somatyczna ma swój psychiczny korelat, a każde cierpienie psychiczne ma swoje odzwierciedlenie w ciele.
Są psychoterapeuci, którzy mówią, że praca z osobami z problemami psychosomatycznymi wymaga też sporej wiedzy medycznej. Jak to widzisz?
Jak sama nazwa wskazuje, są to zaburzenia na pograniczu ciała i psychiki, zatem podstawowa znajomość funkcjonowania organizmu jest istotna. Dla mnie jest to o tyle łatwiejsze, że od urodzenia obracam się w środowisku lekarskim, najpierw w domu rodzinnym, a teraz także w pracy. To dlatego pewne kwestie np. związane z dermatologią czy alergologią są dla mnie jasne. Niemniej jednak sądzę, że podstawowa wiedza w tym zakresie powinna dotyczyć klasyfikacji zaburzeń psychosomatycznych. Drugą ważną odpowiedzialnością psychoterapeuty pracującego w tym obszarze byłaby współpraca z lekarzami, lub możliwość skonsultowania się z jakimś specjalistą w razie wątpliwości. Należy także pamiętać o tym, że do psychoterapeuty najczęściej trafiają klienci z objawami psychosomatycznymi po wielu wizytach i konsultacjach z lekarzami. Niejednokrotnie to właśnie lekarze kierują pacjentów na psychoterapię, mówiąc im, że ich schorzenie powiązane jest ze stresem. Zatem diagnoza medyczna postawiona jest często przed pierwszym kontaktem z psychoterapeutą.
Przychodzi do Ciebie wiele młodych osób. Jak widzisz to- na czym polega cierpienie młodego pokolenia w XXI wieku? Czy można znaleźć jakiś wspólny wzorzec? Masz na to jakieś swoje wyjaśnienie?
Gdybym miała to ująć najkrócej, powiedziałabym samotność, ogrom informacji i wymagań, brak ruchu. Po pierwsze mam wrażenie, że młodzi ludzie mają duże trudności w nawiązywaniu relacji, zwłaszcza opartych na zaufaniu. Relacji w których mogą otrzymać i dawać wsparcie. Wiele spraw, komunikatów, wymian między rówieśnikami odbywa się bardzo szybko i bardzo ostro. Brakuje czasu na asymilację, bo już nadchodzi kolejna informacja. Ledwo się kimś zauroczysz, już wiesz z sieci jaką miał poprzednią dziewczynę, gdzie był na imprezie i czego lubi słuchać. Nie ma czasu na oswajanie się, poznawanie, ale też dbanie o relacje. Młodzi często dość szybko się poddają, rezygnują ze znajomości, w których musieliby coś poświęcić, ale i odsłonić siebie.
"Myślę, że mało uwagi w edukacji poświęca się na naukę przesiewania informacji, na pokazanie jak nadmiar bodźców źle wpływa na nasz układ nerwowy, który właśnie z tego powodu jest często w stanie przewlekłego stresu. Brak regularnego ruchu, na rzecz siedzenia przy komputerze lub telefonie, dodatkowo potęguje to zjawisko."
Druga sprawa to ogrom informacji bombardujących młody umysł od rana do nocy. Niewiele pozostaje czasu dla wyobraźni, gdy bezsenne noce spędzasz na oglądaniu youtube’a lub filmów na netflixie.. Myślę, że mało uwagi w edukacji poświęca się na naukę przesiewania informacji, na pokazanie jak nadmiar bodźców źle wpływa na nasz układ nerwowy, który właśnie z tego powodu jest często w stanie przewlekłego stresu. Brak regularnego ruchu, na rzecz siedzenia przy komputerze lub telefonie, dodatkowo potęguje to zjawisko. Wysiłek fizyczny jest bowiem bezcenny w rozładowaniu produktów ubocznych stresu. Bardzo lubię i cenię sobie pracę z nastolatkami. Myślę, że młodzi ludzie mają ogromną ciekawość świata i dużą otwartość w poszukiwaniu swoich dróg do szczęścia. Mam w sobie dużo zrozumienia dla ich dylematów i trosk, i zawsze z ogromną ciekawością siadam naprzeciwko nastolatka w gabinecie.
Co jest Twoim przepisem na życie - takim bardzo ucieleśnionym poprzez Twoje życie?
Myślę, że najcenniejszym co udało mi się osiągnąć, nie tylko dzięki pracy nad sobą ale również dzięki moim przyjaciołom, Klientom i pracy ze studentami, to całościowe traktowanie siebie. Mam na myśli podejście do siebie oparte na świadomości posiadania zarówno duszy i umysłu, jak i ciała. To, co znane jest doskonale w teorii holistycznego patrzenia na zdrowie i naszą kondycję psychofizyczną, udało mi się wprowadzić w życie. Traktuję swoje ciało jako źródło bardzo ważnych informacji, jest moim partnerem w budowaniu dobrostanu. Kiedyś podchodziłam do niego bardzo przedmiotowo- ciało miało być jakieś, miało taż wytrzymać wszystko, co sobie akurat postanowiłam. Dziś odnajduję ogromną przyjemność w ruchu, zmęczeniu fizycznym, ale również w odpuszczaniu, zwalnianiu. Czasem długi spacer, bieg lub trening są najlepszym moim sposobem na złapanie dystansu, uporządkowanie myśli i nową perspektywę.
Drugą ważną sprawą, nad którą ciągle pracuję, jest porzucenie perfekcjonizmu na rzecz łagodności i elastyczności. Stępienie wewnętrznego krytyka, który tak naprawdę w niczym nie jest potrzebny, a dopuszczenie do głosu swoich potrzeb (co wcale nie oznacza, że trzeba je od razu realizować). Przez wiele lat najbardziej liczył się dla mnie racjonalizm i dyscyplina. Dziś wiem, że droga do szeroko pojętego szczęścia i autonomii wiedzie przez krainę uważności i odpuszczania. Gdy udaje mi się o tym pamiętać- co wcale nie jest łatwe- między pracą, odrabianiem lekcji z dziećmi, gotowaniem, sprzątaniem i całą masą innych obowiązków- czuję się ze sobą znacznie lepiej i innym jest na pewno łatwiej być ze mną.